To minął już rok!

TO MINĄŁ JUŻ ROK!

Jak sam tytuł wstępu brzmi, to minął już rok mojej działalności świeczkowej. Już od ponad roku zaczęłam sprzedawać świece sojowe. Oczywiście robić zaczęłam znacznie wcześniej. Najpierw zaczęłam sprzedawać na Facebooku, później na Instagramie, a teraz mam własną stronę internetową! Chociaż to akurat czysty zbieg okoliczności, że ją mam! <3

Moje przemyślenia

Mam pewne przemyślenia z przeciągu tego roku, którymi chciałabym się podzielić! Mianowicie, chyba pierwsza i najważniejsza rzecz, jakiej mogłam nauczyć się, robiąc świece sojowe, to pokora. Szczerze mówiąc, to człowiek uczy się całe życie i nigdy nie jest tak, że jest idealny w swojej dziedzinie. Mogę to przyznać otwarcie i każdy, kto uważa, że jak dojdzie do jakiegoś etapu i „wie już wszystko”, to myślę, że powinien wszystko sobie od nowa przewartościować. Uważam, że człowiek uczy się całe życie i faktycznie, ktoś może być świetny w tym, co robi, ale nigdy nie będzie wiedział wszystkiego. Cały czas trzeba się dokształcać, czytać, dowiadywać, uczyć, inspirować itp.

Wlać wosk do pojemnika i już!

Co ty tutaj teraz mówisz, przecież wystarczy wziąć pojemnik, wlać do niego wosk i już! Otóż to nie takie proste! Szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że woski roślinne lubią być „kapryśne” i często robią nam na złość. 😀 Trochę żartem, ale trochę serio! Wosk sojowy jest trudniejszy do ogarnięcia niż parafinowy. Jednak na tym etapie życia nie kupiłabym świecy parafinowej, czy samej parafiny. Czytając artykuły, dowody naukowe o tym, jak parafina szkodzi naszemu zdrowiu! Oczywiście, nie decyduję o tym, co inni wybierają i jeśli ktoś pali świece parafinowe, to nie popieram tego, ale w pełni szanuję jego decyzję. Chociaż widząc to, staram się uświadamiać ludzi, bo po prostu większość nie ma pojęcia o tym, że parafina szkodzi. Nie dziwię im się, bo kiedyś sama nie wiedziałam. Nie miałam pisać o tym! Jeśli chcecie przeczytać na temat szkodliwości parafiny, to tutaj – klik!

Rękodzieło, to tylko praca ręczna?!

Zaczynając tworzyć, nie wiedziałam o tym, że masę czasu trzeba poświęcić przy komputerze i telefonie. Rękodzieło to nie tylko zrobię sobie świecę i już! Robienie świec, to długotrwały proces, którego nie widać! Bo przecież trzeba znaleźć najlepsze półprodukty, złożyć zamówienie, stworzyć posty, znaleźć inspiracje, dokształcać się, ogólnie rzecz biorąc spędzić masę czasu w internecie. Kto wie, może to jest ta najważniejsza praca, którą wykonuje się przy rękodziele. Ja, chwytając za telefon, pierwsze co sprawdzam swoją stronę, pocztę e-mail itp. Absolutnie nie narzekam, tylko chcę pokazać, ile każdy rękodzielnik wkłada pracy i serca w to, co robi. Ostatnio słyszałam, że to, na co najwięcej czasu poświęcamy w ciągu dnia, jest dla nas najważniejsze. Powiem Wam szczerze z ręką na sercu, że dla mnie są to świece. :*

Zwątpienie i nowa energia do działania!

Prawdę mówiąc, już nie raz chciałam rzucić to wszystko, bo to albo kratery się porobiły, a to knot krzywo i masę innych rzeczy. W momencie, gdy nachodziła mnie taka myśl, to dostawałam od was wiadomości „twoje świece są cudowne”, „rób to, co robisz” itp. Uwielbiam czytać takie wiadomości! Nie boję się krytyki z Waszej strony, bo każda opinia jest dla mnie niezmiernie ważna, bo wtedy mogę coś zmienić i ulepszyć produkt.
To miał być krótki wpis, a wyszło jak zawsze. 😉
Powiem wam tylko, że nie mam zamiaru się poddawać i staram się działać dalej! :*
Trzymajcie się ciepło i spełniajcie swoje marzenia! :*

Promocja z okazji Rocznicy!

Przypominam, że można skorzystać z promocji, przygotowanej z okazji rocznicy działalności firmy. Nigdy wcześniej nie było takiej zniżki. <3 A zniżka powstała, dlatego że „to minął już rok!” 😉

Zapraszam! :*

Teraz już działamy tutaj na stronie, Instagramie, Facebooku i TikToku!